środa, 7 grudnia 2011

pomikołajkowy post:)

Już 7 grudnia (?!) Czy udało Wam się kupić jakieś prezenty na Gwiazdkę?;) Mnie powoli to idzie, ale mam je ciągle w głowie, obmyślam plany..no i w tym tygodniu pomyślałam też o sobie..tak..bo to bardzo ważne (według mnie!) myśleć o tym co dla nas dobre, inwestować w siebie :) zgadzacie się z tym?:) Nareszcie więc zdecydowałam się na zakup gadżetu do rysowania moich dotpicsów. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna i że wkrótce pokażę Wam co nieco ;)
Na Mikołajki dostałam farby, zawsze cieszą mnie podarunki, które mają związek z tym co lubię robić:)))


W tym tygodniu zblokowało mi szyję,nie wiem jak to się stało, ale nie mogłam ruszać głową i przez ograniczone ruchy nie udało mi się wykonać wszystkich obiecanych podarunków. Dzisiaj jednak czuję się już o wiele lepiej i w tym tygodniu już (dopiero!!) zostaną do Was wysłane..
Nie mogłabym zrobić wpisu bez dotpic'a. Zbliża się zima (przynajmniej ta kalendarzowa;)) a wtedy ptaki mają największe problemy ze znalezieniem pożywienia. Mam nadzieję, że tej zimy z naszą pomocą wszystkie zmarzluchy będą miały co jeść!
uściski
Just

16 komentarzy:

  1. Cieszę się, że twoje prezenty mikołajkowe były "trafione".
    Do "gwiazdki" prezentowo" jestem przygotowana.
    Lubię spełniać marzenia moich bliskich. Dlatego nie robię zakupów na "łapu-capu".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba myśleć o sobie i uszczęśliwiać siebie ;) Wtedy tym szczęściem możemy obdarowywać innych. Dzielić się. A dostać prezent, o jakim się marzyło - wspaniałości.
    p.s. Pamiętamy o ptakach. To jedna z naszych kalendarzowych zadań w tym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mario, też staram się nie robić prezentów na ostatnią chwilę, bo zwykle nie są ani przemyślane ani trafione;)
    Ewo, cieszę się, że zgadzasz się ze mną:))) kalendarzowe zadania to coś więcej niż czekoladki z okienek, bardzo podobają mi się Wasze pomysły:) będziecie robić karmnik?:)

    uściski!!
    J

    OdpowiedzUsuń
  4. Już lepiej z szyją? Może nasmaruj ketonalem i obwiąż jakimś wielgachnym szalikiem? Nie dopuść do przewiania w każdym razie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pewnie, że trzeba sobie też coś dawać:)

    PS karmnik od 1 grudnia na swoim miejscu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rysunek.. chyba pomyślę o tym karmniku.., u rodziców wisi co roku.. :)
    Prezenty- częściowo już zapakowane.. Jeszcze kilka do mnie frunie..
    I ja też uwielbiam takie prezenty, które mają COŚ wspólnego z moimi dłubankami.. W tym roku dostałam maszynę do szycia~!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. tak tak, o 50%lepiej:)) mogę popatrzeć trochę w lewo bez obracania się całym ciałem :)) cały czas chodzę w szaliku, nawet w domu:)
    pozdrowienia!
    J

    OdpowiedzUsuń
  8. Delie:))i o ile lepiej można się poczuć do tego:) Mieliście już małych gości w karmniku?:))

    dziękuję Zuziu;) maszyna do szycia to super sprawa!zwłaszcza jak jest ktoś w pobliżu kto potrafi pokazać jak się ją obsługuje:) jak najwięcej takich właśnie prezentów Ci życzę!

    uściski
    J

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysł z podarunkiem dla siebie samej- muszę wypróbować:) Mnie prezenty świąteczne też już zaprzątają głowę. Dla znajomych i przyjaciół jakoś łatwiej mi znaleźć, ale co roku mam problem z mężem i teraz gdy pada hasło- mąż- choinka- podarunek, odzew jest.... tabula raza:) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ulciu, koniecznie!:))ja z moim "Mężem" od paru lat mam układ, że mówimy sobie wprost o tym co chcielibyśmy dostać (np wczoraj okazało się, że ekstremalnie potrzebuję nawigacji- możliwe, że zupełnie przypadkiem znalazłam się gdzieś w pobliżu Twoich terenów;))
    może warto wypróbować?:))
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
  11. ja dzisiaj zamówiłam prezent dla rodziców i siostry w galerii camomille:)

    OdpowiedzUsuń
  12. witaj scraperko:)nie znałam tego miejsca:))dzięki za informację:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana Just, wszystkiego mikołajowego :-*
    Oj jak ja nie lubię tej blokady szyjnej ;-P Niech Ci ją Mikołaj odblokuje czym prędzej ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. dziękuję Aurorko;) odblokował tak już w 50% jeszcze jutro i weekend będzie można zacząć;))
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
  15. Zgadzam się z wszystkim co napisałaś:)) Coraz częściej:)) Dbać o siebie i o swoje pasje to inwestycja na cale życie,bardzo ważna i potrzebna sprawa!

    A o karmniku myśle żeby nabyć, bo ze zrobieniem to bedzie ciężko:)) Ale inicjatywa się liczy, prawda:)

    Dobrze, że już lepiej:)
    Ściskam gorąco !

    OdpowiedzUsuń
  16. Agnieszko, żyjąc w biegu między pracą a domem czasem zapominam o sobie. Przychodzi moment, że ta potrzeba sama się pojawia, nie raz jest tak, że ją ignoruję i biegnę dalej a przecież kogo jak nie siebie powinniśmy rozpieszczać? Przecież to do nas samych jest nam najbliżej:)
    Karmnik-też nie dam rady go zrobić sama, ale myślę o takich kulach ze zlepionych ziaren, można by je powiesić na drzewie:))
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń