niedziela, 28 lutego 2010

rudy kocur i kosmos



Pojawiły się wreszcie u mnie nowe blejtramy!:) 6 sporych płócien..:)już obmyślam co by tu zmalować;) a tymczasem pokazuję obrazy pt"kitty", "kosmosI"i "kosmosII",moje najnowsze..jakoś maluję ostatnio bajkowe obrazki. Kot i "kosmosII" to akwarele na płótnie o wymiarach: 30x40cm,"kosmosI"pojechał już do pewnego 11latka jako prezent urodzinowy,jego wymiary to 30x30cm. Kot jeszcze nie ma właściciela ale muszę go poprawić trochę..:)

'niewidzialna ręka'


Pewnego popołudnia wracając z zajęć słuchałam w samochodzie radiowej trójki. Nadawana była audycja o grupie, która kiedyś działała anonimowo w naszym kraju. Osobiście nie spotkałam się z nazwą wcześniej,może dlatego,że urodziłam się dopiero w latach osiemdziesiątych.Ich działalność opierała się na anonimowym pomaganiu innym w drobnych pracach. Na przykład załatanie dziury w płocie, zbudowanie ławeczki przed domem starszej pani, przyniesienie gazety dla schorowanego staruszka i inne. Niewidzialna ręka po wykonaniu swojego zadania pozostawiała na miejscu kwitek z przyporządkowanym jej przez organizację numerem. Można było wtedy zgłosić,że taka osoba się zjawiła w pobliżu i pomogła. Do grupy mógł zapisać się każdy, z reguły była to młodzież. Niestety niewidzialna ręka przestała działać z początkiem stanu wojennego."Od teraz musicie działać już oficjalnie"-usłyszeli..
Ciekawe co by było gdyby taka ogólnopolska organizacja powstała obecnie..może młodzież zaczęłaby inaczej patrzeć na otaczający ich świat,może to co jest teraz "obciachem" (jakim jest obecnie choćby pomoc w poniesieniu zakupów staruszce), stałoby się po prostu ludzkim odruchem?
pozdrawiam niedzielnie
Just

ps.zdjęcie ze strony: www.polskaprl.rejtravel.pl/

piątek, 26 lutego 2010

bazgrołki

Dobra! od paru tygodni już zastanawiam się co tu by napisać, jak ubrać w słowa kolejny wpis. No cóż, od..dziecka właściwie lubiłam rysować, malować,coś kombinować. W liceum zaczęło to gasnąć,ale na szczęście pojawił się wtedy mój wujek-artysta-szaleniec;) i pokazał mi jak używać olei, jak malować i dobrze się przy tym bawić. Bawię się więc ostatnio(dosyć intensywnie) w 'obrazkowanie'..Co prawda techniki się zmieniają, czasem mam ochotę wypróbować coś nowego (jak na przykład moja krótka przygoda z akrylami,która skończyła się po pierwszej próbie ale postanowiłam jeszcze nie palić akrylowych mostów na dobre)..Najlepiej (ostatnio) maluje mi się akwarelami. Szybko, sprawnie no i można poprawiać obrazki kompletnie zmywając warstwę farb za pomocą mokrego pędzla. Dla mnie bomba- gdyby prześwietlić moje obrazki można by np pod bajkowym kosmosem znaleźć srokę:D
no nic..niech 'sztuka' mówi za siebie..;)

poniżej magnolie- motyw,który mi się nie nudzi..;) te dwa obrazki dałam w prezencie mamie,wiszą teraz w jej sypialni.