piątek, 26 lutego 2010

bazgrołki

Dobra! od paru tygodni już zastanawiam się co tu by napisać, jak ubrać w słowa kolejny wpis. No cóż, od..dziecka właściwie lubiłam rysować, malować,coś kombinować. W liceum zaczęło to gasnąć,ale na szczęście pojawił się wtedy mój wujek-artysta-szaleniec;) i pokazał mi jak używać olei, jak malować i dobrze się przy tym bawić. Bawię się więc ostatnio(dosyć intensywnie) w 'obrazkowanie'..Co prawda techniki się zmieniają, czasem mam ochotę wypróbować coś nowego (jak na przykład moja krótka przygoda z akrylami,która skończyła się po pierwszej próbie ale postanowiłam jeszcze nie palić akrylowych mostów na dobre)..Najlepiej (ostatnio) maluje mi się akwarelami. Szybko, sprawnie no i można poprawiać obrazki kompletnie zmywając warstwę farb za pomocą mokrego pędzla. Dla mnie bomba- gdyby prześwietlić moje obrazki można by np pod bajkowym kosmosem znaleźć srokę:D
no nic..niech 'sztuka' mówi za siebie..;)

poniżej magnolie- motyw,który mi się nie nudzi..;) te dwa obrazki dałam w prezencie mamie,wiszą teraz w jej sypialni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz