To zdecydowanie bardzo analogowy tydzień..:)) Tak było dziś..prawie cała rolka "poszła";) i dobrze! Zostały jeszcze dwie..a jest na czym ćwiczyć:) Największe wrażenie zrobiły na mnie ogromne czerwone kule wiszące nad jedną z uliczek dochodzących do Stephansplatz'u :) Wyglądają jakby urwały się z potężnej choinki i turlały w stronę pasu zieleni ;) Długo czekałam aż się zaświecą.. i doczekałam się! Poniżej Lomo, ja i James Dean (!!) gdzieś w tamtej okolicy:)
Żeby nie było tak cukierkowo oznajmiam, że istnieje równowaga- gdyby nie ogromny kaszel i katar oraz brak śniegu(zamiast tego całkiem obfite opady deszczu)byłoby najpiękniej na świecie;))
This has been definitely an analogue week..:)) And today was like that too..Almost all the film was snapped;) I'm glad! Because I've got two more..and there's a lot of places to exercise:) Huge red balls hanging above one of the streets, which leads to Stephansplatz, impressed me the most :) They look like they'd just fallen from the Christmas tree and were rolling towards the greenness area ;) I was waiting very long time for them to shine and I finally saw it came by:))) Below Lomo, me and James Dean(!!) somewhere in that surroundings :) I feel obliged to let you know that it isn't so super-sweet right here- yes-there is a balance- if not a huge cough, runny nose and lack of snow (instead of it there is plenty of rain) these moments would be the most beautiful in the world ;))
dobrego weekendu!/have a good weekend!
uściski ogromne!/big hugs!
Oj, tak, Just, mamy obie ostatnio turbo tempo, ale tak to już jest - jestem nakręcona przed Świętami hehehe no i byłoby tak idealnie... gdyby nie owy brak śniegu... to mnie akurat "odkręca" ://
OdpowiedzUsuńja też:))) chociaż wydają się być w tym momencie bardzo odległe;))
OdpowiedzUsuńuściski Aurorko!
ps. nie mogę komentować Twojego bloga bo mi blogger wariuje na tym komputerze..:(
to ja jestem chyba trochę 'inna' ;P i celebruję każdą klatkę w fotografii analogowej (w cyfrowej zresztą też). aktualnie filmy mam założone chyba w 3aparatach. najdłuższy czas jaki zajęło mi "wypstrykanie" jednej rolki to rok :D
OdpowiedzUsuńzdrowia życzę!
Ja swoja pierwszą 36-ścio klatkowa rolkę oszczędzałam strasznie...,chodziła, spacerowałam, szukałam natchnienia...zawsze aparat miałam ze sobą...później na jednym wyjeździe wystrzelałam aż trzy pod rząd...a było co fotografować. Jednak myślę, że tutaj zasada mniej jest więcej bardziej do mnie przemawia. Robiąc mniej zdjęć zapamiętuję każde z nich...wiem jakie uczucia mi towarzyszyły, jaka była pora dnia, dużo szczegółów...wtedy wyczekuje tych zdjęć jak szalona:)))
OdpowiedzUsuńOj coś z odpornością jest nie tak widzę...często sie przeziębiasz-chorujesz. Znam jeden naturalny, zdrowy napój który możesz wykonać w domu, po którym nic Cię nie ruszy!! Razem z mężem pijemy go co drugi dzień i nie chorowaliśmy od czasu jak tu jesteśmy...a to juz kilka lat jest:))
Przepis prześle na @:))
Kuruj sie kochana
Ściskam!!
Z Jamesem tworzycie fajny ponadczasowy duet :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
kiedy wracasz? moze spontaniczna kawa? wyslalam @ :-) Ania
OdpowiedzUsuńMru<3 zgadzam się-mniej to więcej :) chciałam jednak poćwiczyć ustawienia, ze Smieną ciężko mi się "dogadać" a że filmy nie są bardzo drogie to postanowiłam wziąć ich jak najwięcej:) każde ujęcie jest przemyślane,mam świadomość, że muszę jeszcze wiele się nauczyć żeby z 36 klatek wyszły mi wszystkie zdjęcia;))
OdpowiedzUsuńAguniu, ja teeż:)) nawet dwie pierwsze:)tylko, że strasznie się starałam i wiele oczekiwałam od zdjęć a wyszła tylko 1/3 z nich..:( teraz to moja strategia na oswojenie się z aparatem, może zdjęć wyjdzie też więcej..bardzo na to liczę i zastanawiam się nad każdym kadrem:)) och! bardzo poproszę o przepis na tą miksturę..
Mario, dziękuję:)) wiesz, że dopiero go zobaczyłam jak zdjęcie zostało zrobione?;))
Aniu, jasne! dziś już mam plany ale może jutro lub wtorek? dam znać!:))
uściski!
Just
Ja przeciwnie - strzelam setki ujęć tego samego kadru. Na wypadek, gdyby któreś wyszło nieostre. Potem się zastanawiam, po co mi było 10, kiedy wystarczyłyby 2?! No, ale nie robię analogiem, więc nie muszę się martwić o kliszę :)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu para idealna :)
Miłej resztki weekendu! I zdrowego tygodnia!
LOVEANALOGOVE! Więc wiesz, że strasznie nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńJa mam chyba różnie, aczkolwiek zauważyłam że czas i skupienie zdecydowanie sprzyja mojej "rozmowie" z moim aparatem;)
Zdrowiej!
Ściskam mocno!
Małgosiu, szkoda, że w analogach nie ma podglądu..ale jest za to ten element zaskoczenia;) ciekawa jestem jak by wyglądały Twoje analogi:))bo Twoje fotografie uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńAniu, ja teeż!!:)))) o tak, czas i skupienie..:) to to czego mi brakowało zawsze, nad analogiem zatrzymuję się, chociaż przez chwilę:)bardzo to lubię:))
uściski!
J
analogowe love :) uściski!
OdpowiedzUsuńuściski!;))
OdpowiedzUsuń