wtorek, 2 marca 2010

Najtrudniejszy pierwszy..chleb:)


Jeżeli chodzi o gotowanie to nie mam z nim związanych żadnych obaw ani kłopotów. Pieczenie natomiast..hmm..z tym już jest trochę ciężej, ale nie poddaję się i próbuję ciągle;) na razie wychodzą mi ciasteczka z płatkami owsianymi i różnymi dodatkami..Jednak chciałam upiec coś większego,bardziej znaczącego..Udało się! zainspirował mnie blog Liski "pracownia wypieków". Co prawda poszłam na łatwiznę i wybrałam najłatwiejszy chleb pszenny na drożdżach ale..wyszedł! zmodyfikowałam przepis dodając pestki dyni do środka i posypując go nimi już w blaszce. No właśnie-piekłam w blaszce bo nie mam żeliwnego naczynia:)co prawda mogłam go podpiec jeszcze trochę bo lekko blady wyszedł od spodu,jednak nic mu nie jest i jest smaczny:)
życzę udanego dnia!

2 komentarze:

  1. Ależ mi zapachniało tym twoim chlebkiem i te chrupiace pestki dyni :P bo ślinotoku dostałam :P
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) no pesteczki wyszły chrupiące to fakt..;)

    OdpowiedzUsuń